Ubraną była zawsze starannie, czarno, w swem niepocieszeniu po utracie męża, jak twierdziła, ale w uszach nosiła dwie prawdziwe perły, które jakkolwiek miały refleks żółtawy,
obudzały zazdrość samej hrabiny Poryckiej, nie mogącej się na podobne zdobyć, mimo dożywocia na dużych podolskich dobrach.
W tej epoce Zabanowska należała tak ściśle do inwentarza salonów Lwowa, tak się wszystkim opatrzyła, tak już ze wszystkimi się zżyła, że raz na rok, w czasie chyba zjazdu z
prowincyi, znachodził się ktoś, coby sąsiada zapytał: "A kto to ta Zabanowska?
" I takie zapytanie postawiłoby w kłopotliwem położeniu każdego, bo nikt z nich więcej o niej nie wiedział, tylko to,
co widział i nadto nie pojmował, że nic więcej nie
wiedział.
Otóż i tu cytowano niezrównanego hrabiego Juliusza. Podczas wystawy jakiś wiejski oryginał zapragnął wiedzieć, kim była Zabanowska i hrabiego Juliusza zagadnął o to.
"Zabanowska! — odparł hrabia — a cóż za oburzająca ciekawość, czterdzieści lat ją widuję codzień i nie miałem tej ciekawości...
"
— Vous saveg — mówiła, zabierając się do zajęcia krzesła opuszczonego przed godziną przez Bywalskiego — spóźniłam się o trzy kwadranse...
— Oum...
— mruknęła Porycka, obserwując figurę Zabanowskiej i badając po raz dziesięciotysięczny, w jaki to ona sposób tak swobodnie zasiadała, nogą sobie krzesło podsuwając ewolucyą
pełną wprawy i zgrabności. Zazdrościła jej tego.
Ona musiała każde krzesło obejrzeć, zanim usiąść się na niem odważyła — ta zaś nie patrząc na nic, mówiąc trafiła w nie, niechybiając milimetra.
Poryckiej nie przychodziła pocieszająca myśl, że wprawę taką nabrać można, tylko siadając na cudzych stołkach.
— Vous savez — powtórzyła Zabanowska swym melodyjnym głosem, w którym czuć było staranie przypodobania się —
do tej chwili...
prosto stamtąd idę, a nawet dla pośpiechu, by ci nie dać dłużej czekać, wzięłam dorożkę, co mi się nigdy nie przytrafia. Do tej chwili przez trzy godziny bawiłam u księżnej.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>