Tu zastała jedynie męża i Bywalskiego. Inni powrócili do salonów. Ci jeszcze dalej siestowali w odległych od siebie kątach komnaty.
Objęła ich wzrokiem i zauważyła, że Bernard spojrzał na Bywalskiego, a ten znów na tamtego, jakby sprawdzając obopólne swe dawne gusty i przyzwyczajenia.
Pani Appelstein usiadła przy przyjacielu. Rozmawiali.
Ale Bywalski, u którego z wiekiem digestya zaczynała się coraz później po jedzeniu i płynęła coraz wolniej, nie miał ochoty do rozmowy. Marzył o herbacie.
Dopiero, gdy przez drzwi, prowadzące do dalszych pokoji, naprzeciw których siedział, ujrzał służących, uwijających się z tacami, odzyskał, jeśli nie werwę, to zdolność do
mówienia.
— Trudna sprawa — bąknął chciwej wrażenia, jakie wyniósł z rozmowy z hrabią, Irenie.
— Jak się pokazuje, młody człowiek, poprostu na razie nic nie ma, tylko matkę, pogrążoną w chorobie wieku matek, chorobie wydania córki.
Gdyby nie ta siostra, sprawa poszłaby łatwiej.
Ale tu się ma do czynienia z tą babą — tu wtrącił ze swym dawnym złośliwym wyrazem — mówię językiem hrabiego, mającą posłannictwo.
A ja się strasznie boję posłannictw kobiecych i posłannictw salonowych. Jedne i drugie są bezwzględniejsze od posłannictw misyonarzy...
Oblicze Ireny smutniało, wyciągało się, starzało. Bywalski zmiany nie widział, bo mówiąc, na Irenę nie patrzał.
Ale patrzył na nią Bernard z drugiego kąta komnaty, zwracając co chwila z wysiłkiem głowę ku rozmawiającej grupie.
— Bernard czegos sobie życzy? — rzekł Bywalski.
— Nie!
odparła Irena.
— Wciąż tu spogląda.
— Taki ma zwyczaj, gdy bawi razem zemną w jednym pokoju.
— Ciekawe!
To potężne, niezmierne uczucie dla pani, zdaje się być jedynem uczuciem, które w nim jakie takie się utrzymało, które nie uległo paraliżowi.
Irena ruszyła ramionami.
Cóż ją to uczucie dziś obchodziło?
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>